-Nie podobam Ci się? Nie jestem wystarczająco przystojny? -Zapytał po
chwili, wybijając mnie z rytmu. - Nonsens! To niemożliwe! Podobam się
wszystkim! Kobiety marzą o tym, by być ze mną, a faceci o tym by być
takim jak ja! -słysząc jego słowa z trudem powstrzymywałam się od
wybuchnięcia mu śmiechem w twarz. Myśli, że jest pieprzonym ideałem, ha
ha, zabawne. Biedne dziecko, ciekawe kiedy ktoś mu uświadomi, że jest
tylko tępym, egoistycznym i narwanym chujem. Przewróciłam oczami, co nie
umknęło jego czujnej uwadze. Zatrzymał się, po jego twarzy przeszła
fala smutku, co zastąpiło bardzo szybko gniew. Wykrzywił twarz ze
wściekłością i zaczął powoli zbliżać się ku mnie. Przełknęłam głośno
nerwowo śliną, gdy już poczułam jego dłoń na moim policzku. Delikatnie
przejechał nią po nim, dotykając gorącymi palcami moje usta, jakby
chciał obadać ich kształt. Poczułam ogromny ciężar na sercu, który
spadając pewnie połamałby mi żebra i wszystko po drodze. Teraz się nie
bałam, byłam po prostu przerażona, niepewna jego każdego i następnego
ruchu. Zamarłam, kiedy on odezwał się swoim nienaturalnie słodkim
głosikiem. - Myślisz Katie, że potrafisz udawać obojętność w stosunku do
mnie, choć oboje wiemy, że jestem seksowny i podobam ci się. I
zaklinam, na miłość boską, zaklinam kochanie, że mogę mieć każdą, nawet
ciebie! I jeszcze się o tym przekonasz. -zaśmiał się, wychodząc z sali,
zostawiając mnie samą z moimi chorymi myślami. Po chwili gdy się już
otrząsnęłam, wytarłam łzę, która mimowolnie spływała po moim policzku.
Czułam, jakby robiła mi swoją drogą do moich ust tunel, zagłębienie,
piekła mnie niemiłosiernie. Wstałam i wybiegłam z sali, kierując się do
wyjścia ze szkoły. Nie wrócę tam. Powtarzałam sobie w myślach i
pobiegłam do domu.
Wchodząc trzasnęłam drzwiami i cisnęłam torbą o
podłogę. Książki wyleciały a ja opadłam na kanapę.- CO TEN DUREŃ SOBIE
MYŚLI?!-krzyknęłam sama do siebie, kręcąc głową z niedowierzaniem. Po
chwili usłyszałam pikanie telefonu informującego o nadchodzącym smsie.
Wyjęłam telefon z kieszeni spodni, zdziwiona. Kto mógłby do mnie
dzwonić? Przecież ten telefon zawsze milczał, no bo niby kto chciałby
się ze mną skontaktować. Na wyświetlaczu zobaczyłam wiadomość od
nieznanego numeru."Cześć kochanie. Mam nadzieję, że cię nie wystraszyłem
dzisiaj. Przepraszam jeśli jednak było odwrotnie. Chyba się urwałaś, oj
nieładnie. Nie mogę się doczekać kiedy cię ponownie zobaczę, piękna.
Buziaki."
-Co kurwa? Skąd on ma mój numer?! Przecież nikt go nie ma!
-zaczęłam nerwowo stukać palcami o uda, zagłębiając się w myślach.
Rzuciłam telefon na drugi koniec łóżka. - Spierdalaj. -wymamrotałam i
wstałam, kierując się do kuchni i nalewając sobie szklankę mleka. Za
cztery godziny mam odebrać Mollie. Do tego czasu muszę coś ugotować,
chyba dziecko jest już przejedzone tymi niezdrowymi pokarmami. A dziś
akurat mam troszkę czasu, więc zrobię prawdziwy obiad.-Pomyślałam i
zabrałam się za przygotowanie niezbędnych składników, by zając czymś
swoje myśli, choć one chyba nie zamierzały ustąpić. W głowie wciąż
huczały mi jego słowa: Jeszcze się o tym przekonasz.-odbijając się echem
i dudniąc mi w uszach. Czego ja, czego on ode mnie chce i co zamierza
zrobić? -Te pytania na razie pozostawały bez odpowiedzi.
____________________________________________
Jako
że rozdziały są krótkie to będę dodawać je często, oczywiście jak tylko
będę miała czas. I robię to dla siebie, więc mimo małej ilości
odwiedzin- nie poprzestanę. Lubię pisać. Całusy.
Bardzo spodobał mi się Twój blog fajna fabuła! :) Szkoda że tak mało osób komentuje bo masz talent :) Życze weny i abyś dalej pisała bo ja czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ;) rozdziały są krótkie, ale za to ciekawe. Zainteresowała mnie sytuacja tych dziewczyn. Molly wydaje się być bardzo słodka i mądra jak na jej wiek, zaś jej starsza siostra ma charakterek ;) Pomimo tej trudnej sytuacji nie załamuje się. Stara się i dąży do tego, aby jej mała siostrzyczka miała jak najlepiej w życiu. Co do chłopaka, to myślałam, że jest... inny? A tu taki dupek xd
OdpowiedzUsuńNo cóż, życzę weny na kolejny rozdział i mam prośbę... Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach?
http://in-the-name-of-freedom.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
seo
Muszę przyznać, że ten blog naprawdę zaczął mi się podobać :) Z niecierpliwością czekam na next ;)
OdpowiedzUsuń~ Ana
Trafiłam tu zupełnie przypadkiem, ale chyba będę zaglądać częściej ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że rozdziały są tak krótkie, bo czyta się to naprawdę w błyskawicznym tempie. Jedyne, co nieco mi przeszkadzało, to brak odstępu między akapitami, przez co całość nieco się zlewa. Poza tym jest bardzo dobrze :)
Pozdrawiam,
Wicca