sobota, 15 marca 2014

Rozdział czwarty

-Nie podobam Ci się? Nie jestem wystarczająco przystojny? -Zapytał po chwili, wybijając mnie z rytmu. - Nonsens! To niemożliwe! Podobam się wszystkim! Kobiety marzą o tym, by być ze mną, a faceci o tym by być takim jak ja! -słysząc jego słowa z trudem powstrzymywałam się od wybuchnięcia mu śmiechem w twarz. Myśli, że jest pieprzonym ideałem, ha ha, zabawne. Biedne dziecko, ciekawe kiedy ktoś mu uświadomi, że jest tylko tępym, egoistycznym i narwanym chujem. Przewróciłam oczami, co nie umknęło jego czujnej uwadze. Zatrzymał się, po jego twarzy przeszła fala smutku, co zastąpiło bardzo szybko gniew. Wykrzywił twarz ze wściekłością i zaczął powoli zbliżać się ku mnie. Przełknęłam głośno nerwowo śliną, gdy już poczułam jego dłoń na moim policzku. Delikatnie przejechał nią po nim, dotykając gorącymi palcami moje usta, jakby chciał obadać ich kształt. Poczułam ogromny ciężar na sercu, który spadając pewnie połamałby mi żebra i wszystko po drodze. Teraz się nie bałam, byłam po prostu przerażona, niepewna jego każdego i następnego ruchu. Zamarłam, kiedy on odezwał się swoim nienaturalnie słodkim głosikiem. - Myślisz Katie, że potrafisz udawać obojętność w stosunku do mnie, choć oboje wiemy, że jestem seksowny i podobam ci się. I zaklinam, na miłość boską, zaklinam kochanie, że mogę mieć każdą, nawet ciebie! I jeszcze się o tym przekonasz. -zaśmiał się, wychodząc z sali, zostawiając mnie samą z moimi chorymi myślami. Po chwili gdy się już otrząsnęłam, wytarłam łzę, która mimowolnie spływała po moim policzku. Czułam, jakby robiła mi swoją drogą do moich ust tunel, zagłębienie, piekła mnie niemiłosiernie. Wstałam i wybiegłam z sali, kierując się do wyjścia ze szkoły. Nie wrócę tam. Powtarzałam sobie w myślach i pobiegłam do domu.
Wchodząc trzasnęłam drzwiami i cisnęłam torbą o podłogę. Książki wyleciały a ja opadłam na kanapę.- CO TEN DUREŃ SOBIE MYŚLI?!-krzyknęłam sama do siebie, kręcąc głową z niedowierzaniem. Po chwili usłyszałam pikanie telefonu informującego o nadchodzącym smsie. Wyjęłam telefon z kieszeni spodni, zdziwiona. Kto mógłby do mnie dzwonić? Przecież ten telefon zawsze milczał, no bo niby kto chciałby się ze mną skontaktować. Na wyświetlaczu zobaczyłam wiadomość od nieznanego numeru."Cześć kochanie. Mam nadzieję, że cię nie wystraszyłem dzisiaj. Przepraszam jeśli jednak było odwrotnie. Chyba się urwałaś, oj nieładnie. Nie mogę się doczekać kiedy cię ponownie zobaczę, piękna. Buziaki."
-Co kurwa? Skąd on ma mój numer?! Przecież nikt go nie ma! -zaczęłam nerwowo stukać palcami o uda, zagłębiając się w myślach. Rzuciłam telefon na drugi koniec łóżka. - Spierdalaj. -wymamrotałam i wstałam, kierując się do kuchni i nalewając sobie szklankę mleka. Za cztery godziny mam odebrać Mollie. Do tego czasu muszę coś ugotować, chyba dziecko jest już przejedzone tymi niezdrowymi pokarmami. A dziś akurat mam troszkę czasu, więc zrobię prawdziwy obiad.-Pomyślałam i zabrałam się za przygotowanie niezbędnych składników, by zając czymś swoje myśli, choć one chyba nie zamierzały ustąpić. W głowie wciąż huczały mi jego słowa: Jeszcze się o tym przekonasz.-odbijając się echem i dudniąc mi w uszach. Czego ja, czego on ode mnie chce i co zamierza zrobić? -Te pytania na razie pozostawały bez odpowiedzi.
____________________________________________
Jako że rozdziały są krótkie to będę dodawać je często, oczywiście jak tylko będę miała czas. I robię to dla siebie, więc mimo małej ilości odwiedzin- nie poprzestanę. Lubię pisać. Całusy.

4 komentarze:

  1. Bardzo spodobał mi się Twój blog fajna fabuła! :) Szkoda że tak mało osób komentuje bo masz talent :) Życze weny i abyś dalej pisała bo ja czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście ;) rozdziały są krótkie, ale za to ciekawe. Zainteresowała mnie sytuacja tych dziewczyn. Molly wydaje się być bardzo słodka i mądra jak na jej wiek, zaś jej starsza siostra ma charakterek ;) Pomimo tej trudnej sytuacji nie załamuje się. Stara się i dąży do tego, aby jej mała siostrzyczka miała jak najlepiej w życiu. Co do chłopaka, to myślałam, że jest... inny? A tu taki dupek xd
    No cóż, życzę weny na kolejny rozdział i mam prośbę... Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach?
    http://in-the-name-of-freedom.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*
    seo

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przyznać, że ten blog naprawdę zaczął mi się podobać :) Z niecierpliwością czekam na next ;)

    ~ Ana

    OdpowiedzUsuń
  4. Trafiłam tu zupełnie przypadkiem, ale chyba będę zaglądać częściej ;)

    Szkoda, że rozdziały są tak krótkie, bo czyta się to naprawdę w błyskawicznym tempie. Jedyne, co nieco mi przeszkadzało, to brak odstępu między akapitami, przez co całość nieco się zlewa. Poza tym jest bardzo dobrze :)

    Pozdrawiam,

    Wicca

    OdpowiedzUsuń